Mistrzostwa Świata Juniorów
W trakcie trzydniowych zmagań turniejowych, jako pierwsi do boju stanęli juniorzy. Wszyscy byli po raz pierwszy na tak wielkiej imprezie i spisali się bardzo dobrze, nie pokazując ani przez chwilę tremy. Co prawda wrócili bez medali, ale sposób, w jaki prowadzili swoje walki podczas mistrzostw, był imponujący.
Spośród nich, bliski udziału w ścisłym finale w konkurencji kata indywidualne chłopców, był Dominik Książkiewicz, który przegrał swoją trzecią walkę, walkę, która dawała wstęp do finału. Podobna sytuacja była z Ewą Szewczyk, najmłodszą zawodniczką wśród polaków. Ewa na swojej drodze miała dobrze przygotowane zawodniczki japońskie. Pierwszą, Miyahare Kanon, pokonała a z drugą, Nakane Natsuki, niestety przegrała. Gdyby się jej powiodło, byłaby w finałowej ósemce najlepszych zawodniczek w swojej konkurencji.
Justyna Dziabaszewska dwa razy, w kata i kumite, trafiła na japonkę, Wada Rie. Niestety, japonka okazała się być lepszą w obu konkurencjach i uniemożliwiła Justynie wejście do finału. Pozostali juniorzy to: Karol Makowski, Adam Nowicki, Hubert Skwierzyński i Mikołaj Kowalski, wszyscy stoczyli pasjonujące walki zarówno w konkurencjach kata, jak i kumite, przegrywając minimalnie ze swoimi przeciwnikami.
Juniorzy swoją postawą w tych mistrzostwach pokazali, że nie są łatwymi przeciwnikami dla swoich rówieśników z innych części świata, że swoich umiejętności nie muszą się wstydzić i na wiele ich jeszcze stać. Mistrzostwa Świata to turniej, w którym wygrać może tylko jeden zawodnik w danym dniu, może innym razem będzie więcej szczęścia.