Justyna Dziabaszewska
Ja, Justyna Dziabaszewska jestem Poznanianką. Skąd się wzięłam? Pojawiłam się znienacka w 1993 roku. Zajmuje się studiowaniem grafiki, trenowaniem karate i piłki nożnej.
Kocham...
Kocham czarny humor. Fascynuje się tym, czym nie powinnam.
Udało mi się...
Udało mi się kiedyś zatrzymać atomowy strzał mojego brata potylicą. Nie udało mi się jeszcze wrócić do siebie. Chciałabym być normalną dziewczyną, ale po tym nieszczęsnym wydarzeniu coś mi się poprzestawiało. Najbardziej utkwiło mi, że wszyscy na boisku się śmiali . Pamiętam, że w końcu też uznałam to za zabawne . Byłam oszołomiona, widziałam karuzelę kolorowych punkcików.
Nie lubię...
Nie lubię karuzeli, bo powodują u mnie odruch wymiotny.
Lubię...
Lubię zjeżdżalnie i zawsze marzyłam o takiej, która by łączyła moje łóżko z kuchnią. Namawiałabym, by ktoś wreszcie zaprojektował takie cudo i by ludzie bardziej się kochali.
Dlaczego karate?
By oczywiście spuszczać tęgie lanie chłopakom.